Jarosław - miasto na weekendowy wypad
W weekend majowy sprawdziliśmy jak obecnie wygląda Jarosław - miasto, które pamiętamy jeszcze z czasów studenckich.
■ Lokalizacja: Jarosław
Samochód zaparkowaliśmy na parkingu pod Dużą Synagogą. Obiekt ma wymiary 24x24 metry. Obecnie mieści się tutaj szkoła plastyczna. Na ogrodzeniu szkoły zwróciliśmy uwagę na „Poczet dawnych Jarosławian” - projekt, który powstał w ramach programu Narodowego Centrum Kultury. Są to rysunki i krótkie życiorysy XVII-wiecznych Jarosławian.
Synagoga w Jarosławiu
Pamiątkowa tablica na budynku
Jedna z tablic „Poczetu dawnych Jarosławian” znajdująca się na ogrodzeniu Synagogi
Na Rynku podziwialiśmy budynek miejskiego Ratusza, w którym mieści się siedziba władz miasta. Z tego co wyczytaliśmy to „jego wnętrza zdobią malowidła i dekoracje sztukatorskie mistrzów lwowskich, zaś zegar na wieży, będący dziełem wiedeńskiej fabryki Richarda Liebinga, wybija godziny od ponad 120 lat”. Obok Ratusza znajduje się zabytkowa studnia.
Budynek miejskiego Ratusza w Jarosławiu...
...na którego szczycie znajduje się zabytkowy zegar
W znacznej części rynek oraz kamienice w Jarosławiu są wyremontowane...
...oprócz części z zabytkową studnią
Kolejnym punktem na naszej trasie była Kamienica Orsettich. W okazałej kamienicy mieszczańskiej z podcieniami znajduje się Muzeum z ekspozycjami prezentującymi historię miasta i regionu.
Charakterystyczny punkt Jarosławia, Kamienica Orsettich...
...oraz jej podcienie
Obecnie w środku kamienicy znajduje się muzeum
Po sąsiedzku stoi Kamienica Attavantich. To siedziba Centrum Kultury i Promocji w Jarosławiu. Warto tutaj wstąpić do Centrum Informacji Turystycznej, którego obsługa jest bardzo kompetentna i pomocna. Ponadto można się tutaj zaopatrzyć w bezpłatną mapkę z zaznaczonymi najważniejszymi atrakcjami miasta czy folder z propozycją trasy turystycznej. W Centrum można także zakupić bilety na zwiedzanie tras podziemnych. W Jarosławiu są dwie takie trasy, można je zwiedzać z grupą prowadzoną przez przewodnika bądź samodzielnie z audiobookiem. Tym razem zabrakło nam czasu na te trasy, a poza tym korzystając z pierwszego w tym roku weekendu z tak ładną pogodą postanowiliśmy pozostać na powierzchni i pospacerować po mieście.
Kamienica Attavantich, w której mieści się Informacja Turystyczna
Nasze kroki skierowaliśmy do punktu widokowego skąd rozpościera się widok na Dolinę Dolnego Sanu i wzgórze św. Mikołaja z Jarosławskim Opactwem. Niestety ktoś postanowił posadzić drzewa, które przysłaniają krajobraz, więc wraz z innymi zwiedzającymi wspieliśmy się na murek, żeby lepiej wszystko widzieć.
Zbliżamy się do punktu widokowego...
...z którego zobaczymy między innymi wzgórze św. Mikołaja z Jarosławskim Opactwem
Tuż obok, na skwerze Małego Rynku, na ławce siedzi postać wybitnego artysty Edwarda Kieferlinga, którego próbowała uwiecznić na grafice jakaś młoda artystka.
Artystka malująca Edwarda Kieferlinga
Z drogowskazu z charakterystyczną muszlą św. Jakuba, który wskazuje kierunek podróży do Santiago de Compostela, odczytaliśmy ile kilometrów jest stąd do tego miasta w Hiszpanii. Przy okazji warto wspomnieć, że Jarosław od przejścia granicznego z Ukrainą dzieli tylko 36 km.
Drogowskaz do Santiago de Compostela, 3991 km!
Kolejnym miejscem do którego wstąpiliśmy była cerkiew greckokatolicka pw. Przemienienia Pańskiego. Zaglądnęliśmy do środka, ponieważ zależało nam żeby zobaczyć jej wnętrze wraz z przepięknym ikonostasem.
Cerkiew greckokatolicka pw. Przemienienia Pańskiego
Cerkiew w środku
Z obiektów sakralnych dotarliśmy też do XVI-wiecznej kolegiaty Bożego Ciała, gdzie podziwialiśmy figury świętych jezuickich i „Drzwi Tysiąclecia”, na których przedstawiono sceny z dziejów Polski i Jarosławia.
Kolegiata Bożego Ciała
Figury świętych jezuickich
„Drzwi Tysiąclecia” prowadzące do kolegiaty
Po drodze minęliśmy jeszcze budynek Hali Targowej. Z folderu dowiedzieliśmy się, że na początku XX w. odbywały się w niej walki bokserskie, a sam obiekt powstał na wzór Hali Wrocławskiej. Hala do dzisiaj jest miejscem handlu, ale w niedzielę była akurat zamknięta i nie było możliwości wejść do środka. Podążając ulicą Grodzką kończymy spacer na Bramie Krakowskiej. To przez tą bramę w XVI i XVII w. przybywały na słynne jarosławskie jarmarki rzesze kupców.
Wracamy na rynek...
...by zobaczyć Halę Targową...
...oraz Bramę Krakowską
Po wędrówce po Starym Mieście wybraliśmy się jeszcze zobaczyć inne części miasta. Spodobał nam się nowoczesny i zadbany campus Państwowej Wyższej Szkoły Techniczno-Ekonomicznej im. księdza Bronisława Markiewicza, gdzie kiedyś mieściły się koszary piechoty nazywane Baracken Lagen (co dosłownie znaczy koszary). Obiekty militarne zostały zaadoptowane i przekształcone na potrzeby uczelni, która w tym miejscu funkcjonuje od 1998 roku.
Nowoczesny campus Państwowej Wyższej Szkoły Techniczno-Ekonomicznej im. księdza Bronisława Markiewicza
Uczelniana biblioteka
Dawne koszary zaadoptowane na budynki uczelniane
Opisy wszystkich miejsc wartych zobaczenia polecamy tutaj: www.turystyka.jaroslaw.pl.
My niestety nie dotarliśmy tego dnia do wszystkich tych miejsc. Naszym zdaniem, Jarosław nie został jeszcze „odkryty” przez turystów, chociaż ma im wiele do zaoferowania. Nie spotkaliśmy tutaj tak wielu zwiedzających jak w Sandomierzu, ale dzięki temu zwiedzanie jest bardzo przyjemne i nie jest tak męczące jak w zatłoczonych i popularnych miejscach.
Jarosław wita turystów na stacji PKP, która jest odremontowana na zewnątrz...
...oraz w środku.